Archiwum
Pierwsze Podlodowe Mistrzostwa Połańca za nami
2013-02-25 11:32
Licznie zgromadzeni w ilości 26 zawodników reprezentujących nie tylko Gminę Połaniec, ale także ościenne gminy oraz województwo otrzymali wskazówki przed rozpoczęciem rywalizacji od sędziego głównego zawodów, który odczytał krótko Regulamin Zawodów i tu już zaczęły się pojawiać mnożące pytania odnośnie ilości dziur, ich umiejscowienia oraz kwestii zabezpieczenia się w linkę asekuracyjną. Na szczęście w nieszczęściu organizatorzy posiadali jeszcze zapas i obdarowali zapominalskich w długie, grube taśmy służące jako zabezpieczenie. Ustalono czas łowienia – 5 godzin.
Około godziny 720 rozpoczynamy wiercić dziury oraz zanęcać. Godzina 730 słychać gwizdek i rozpoczynamy zawody. Wyniki niewyobrażalnie mierne jak na to łowisko, ale cóż czasami i tak bywa. Przenikliwie porywisty, wschodni wiatr. Dziury w lodzie nam nie zamarzają, gdyż
temperatura utrzymuje się w granicach plus 2oC. U wielu brak brań. Wszyscy kombinują z wysokością prezentacji przynęty, ciężarami mormyszek, stosują najprzeróżniejsze przynęty oraz kombinują z zanętami. Wiercą dziura po dziurze szukając ławic ryb żerujących pod lodem aplikując do wody kolejne kilogramy zanęty czy też przynęt. Kibice, którzy przybyli obserwować zmagania zawodników podpowiadają, doradzają ewentualnie gdzie, jak i czym tą rybę przechytrzyć. Po kilku godzinach łowienia wschodni wiatr od miasta niesie posłuch hejnału Połańca, tym samym sędzia główny ogłasza, iż zgodnie z ustalonym czasem trwania rywalizacji, pozostało tylko 30 minut do końca zawodów.
Godz. 1230, ostatni gwizdek kończący łowienie i możemy z uśmiechem na twarzy podejść do wagi w celu weryfikacji i zważenia "wyciągniętych" spod grubego lodu zdobyczy.
Jeszcze większe emocje przy wadze niż na lodzie, gdyż różnice na wskaźniku niewielkie.
Ostatecznie największy wynik (1855g) notuje Grzegorz Ścisłowski i to właśnie jemu przypada tytuł Mistrza Połańca w wędkarskie podlodowym. Drugie miejsce zajmuje Maciej Biśtyga (1745g), a trzecie Grzegorz Bałata (1510g) z Tarnobrzega. Największą rybę złowił Henryk Chołuj – leszcz (265g). Po wręczeniu pucharów oraz gadżetów dla najlepszych zawodników ufundowanych przez Burmistrza Miasta i Gminy Połaniec, wszyscy uczestnicy udali się na smaczny, ciepły posiłek, który sponsorowała jedna z połanieckich firm.
Relacja z zawodów oraz więcej zdjęć na stronie:
www.wedkarski.polaniec.pl